Ród Józefa i Anny (z d. Patulska) Stelmachów

Józef

Anna

oraz ich dzieci

Władysława

Helena

Tadeusz

Wspomnienie o rodzinie Anny z Patulskich i Józefa Stelmachów.

Anna Patulska to piąte kolejne dziecko Marcina i Marii Patulskich. Przychodzi na świat w 1906 r. w domu rodzinnym na Woli Radłowskiej. Z pewnością słabo zapamiętała najstarszego brata Franka, który gdy miał 4 lata wyjechał za chlebem za tzw. wielką wodę do Ameryki. Tutaj w domu rodzinnym spędza dzieciństwo i w młodości włączając się w miarę swoich sił do pracy w gospodarce i na roli. Gdy dorasta jako …. letnia panna wychodzi za mąż za Józefa Stelmacha.
Józef Stelmach urodził się w Radłowie na tzw. „hyclówce” przysiółku Radłowa, który to przysiółek cieszył się złą sławą wśród Radłowian. Być może dlatego po latach zmieniono nazwę na Nowy Świat . Okoliczności zapoznania taty i mamy nie znam. Po ślubie, który się odbył w 1930 a którego śladem pozostało zdjęcie wykonane z tej uroczystości weselnej widać mamę z pokaźnym bukietem kwiatów w otoczeniu całej rodziny i zaproszonych gości. Po ślubie zamieszkują w domu rodziny Dudów czyli w domu rodzinnym mojej babci Marysi. Dom ten stał pusty, gdyż starsza siostra babci Katarzyna wyjeżdża z mężem do Ameryki, gdzie prócz babci Marysi przebywały już wszystkie dzieci pradziadków Dudów. Lecz rodzicom nie było dane pozostać na dalsze lata w tym domu, gdyż babcia postanawia plac przekazać młodszej córce Zosi z mężem Janem Kopaczem, natomiast sam dom bez placu przypada mojej mamie. Nim jeszcze zapada taki trochę dziwny dziś przydział majątku w domu tym przychodzą na świat moje starsze siostry bliźniaczki, które niedługo umierają. Z pewnością było to dużym bólem dla rodziców, ale śmiertelność w tych czasach wśród noworodków była wysoka. Tam tez przychodzi na świat starsza siostra Władysława, a potem w 1936 roku ja. W 1939 r. rodzice zabierają rozebrany dom, dwójkę dzieci i na Dębniku w Radłowie na placu, który ojciec otrzymał za ziemię na tzw. „słonych kamieniach” stawia przewieziony dom rodziny Dudów. W domu tym mieszkam samotnie do dziś. Według mnie dom liczy z pewnością ponad 150 albo więcej lat. Jest to również dom rodzinny wszystkich z rodu Marcina i Marii gdyż w tym domu z pewnością przyszła na świat babcia Marysia która się urodziła w 1874 r. czyli 132 lat temu. Tato jak pamięcią sięgam był rzemieślnikiem raczej a nie rolnikiem, choć na roli również pracował lecz to mama raczej prowadziła gospodarstwo. Tato produkował dachówkę cementową, posiadał urządzenia do jej produkcji i na miejscu budowy domu lub budynków gosp. przewożąc te urządzenia produkował dachówkę. Była to na dzisiejszy czas produkcja prymitywna, lecz na niejednym budynku jest jeszcze do dziś dachówka produkcji mojego taty. Tato miał chyba jakieś zdolności w kierunku rzemiosła bo wcześniej obsługiwał maszynę parową na cegielni w Radłowie, a jeszcze wcześniej uczył się na kowala. Pracował również w fabryce Nawozów w Mościcach gdzie chodził piechotą do pracy. W czasie wojny produkował też buty drewniaki, w których chodziłem do szkoły jak i w zimie przy pracach w gospodarce. W domu na Dębniku przychodzi na świat jeszcze Helenka najmłodsza siostra, na którą wołaliśmy Luśka, może od imienia zdrobniale Heluśka. Luśka już nie żyje, zmarła w wieku 48 lat w 1988 roku. Jej dzieci mieszkają w nowym domu przy ul. Kolejowej w Radłowie. Z dom rodzinnego po wojnie w poszukiwaniu lepszego życia na tzw. „ziemie odzyskane” wyjeżdża starsza siostra, Władka do miasta Nowa Sól, gdzie do tej pory mieszka. W domu mimo pracy ojca i mamy panuje duża bieda. Po odejściu młodszej siostry Lusi z mężem do kupionego starego domu po Wójtowiczach w Radłowie pozostaję sam z rodzicami. Tato coraz słabszy na zdrowiu umiera w nocy ale w pełni świadomości w domu rodzinnym. Mama pozostała sama ze mną. Coraz gorzej chodzi. Ma duże problemy z nogami. Zostaje podjęta decyzja o umieszczeniu mamy w domu starców. Z pewnością nie tak wyobrażała sobie schyłek swego pracowitego życia. Zmarła samotnie w Tarnowie w domu Starców w wieku 88 lat w 1994 r. Niech Dobry Bóg wynagrodzi jej, cierpienie i samotność, których doświadczyła u schyłku swego pracowitego życia Tato i mam spoczywają na cmentarzu w Radłowie.

Opracował syn Tadeusz stelmach.